ja na co dzień noszę brodę 

, ale żeby towarzystwo ze studiów mnie rozpoznało trzeba było się ogolić. W sumie jak ogolony, to jak dzieciak wyglądam - conajmniej 10 lat młodziej 

.
dzisiaj pozwoliliśmy sobie na dużo więcej. Jednak upał, i kilka godzin zrobiło swoje z nami i końmi. A flaszka poobiednia rozłożyła nas zupełnie. 
Ośrodek ma klimat  starych czasów studenckich. Bezpośrednio w lesie, z bramy jedzie się prosto w las. Takie leśne rajdy to najprzyjemniejsza rzecz jaką można zrobić na koniu. Koń jest do tego idealnie stworzony - bagno, piach, drogi twarde, miękkie, zwalone drzewo - nie stanowią dla niego przeszkody. A okolicy idealne do jazdy: lasy, pola, łąki, jeziora i rzeka Warta.  A tutejsza kuchnia: palce lizać. 
A w siodle to już kilka latek nie byłem. Zaplanowałem sobie, że będę musiał tu być częstszym gościem.