Doczu pisze:Przyjemniej na pewno, bo sam lubię się pobujać, ale czy wygodniej ? Tu już musiałabyś sie sama przekonać śpiąc w hamaku. Ja np. nie wyobrażam sobie spędzenia w hamaku nocy, ponieważ już po dłuższej chwili lezenia jest mi jest mi średnio wygodnie (pisze o hamakach bez rozpórki).niszka pisze:Czemu hamak:
(...)bo czasem wygodniej i przyjemniej (...)
Nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, że zdjęcie własne, które zapodałam, z tą "wymyślną" konstrukcją, to właśnie uwiecznienie mojego spania w hamaku
![n :)](./images/smilies/001.gif)
![n ;)](./images/smilies/004.gif)
![n :D](./images/smilies/002.gif)
To prawdopodobieństwo chciałabym wyeliminować poprzez możliwość wsunięcia karimaty pod siebie "na sztywno", tj. najlepiej pomiędzy dwie warstwy materiału, taką jakby kieszeń. Łatwiejsze do osiągnięcia przy hamaku rozpiętym na poprzeczkach.Doczu pisze:Owszem przy mokrym podłożu będzie bardziej sucho, ale z kolei większe prawdopodobieństwo że obudzisz się przykryta karimatą i ze zmarzniętym tyłkiem
No i dlatego też chciałabym móc użyć hamaka w razie czego jako schronienie naziemne, właśnie po to, by móc się dostosować odpowiednio do warunków zastanych i w razie czego ner za bardzo nie wyziębiać tylko legnąć na dobrze odizolowanym podłożu:)
Też się tego obawiam, stąd na razie tak luźno się zastanawiam, czy takie rozwiązanie w ogóle by się sprawdziło. Najlepiej byłoby chyba jakoś wyliczyć ewentualne przeciążenia, biorąc pod uwagę moją wagę, wytrzymałość kijków i rozkład sił, ale pojęcia nie mam, jak :p Może ktoś pomoże?Doczu pisze:Obawiam sie, że to może spowodować wygięcie kijków
![:-D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)