Niedawno nabyłem węgierski kociołek. I dlatego postanowiłem zrobić przenośny trójnożny stojak, żeby za każdym razem w terenie nie szukać patyków na tenże.
Trójnóg z rurek aluminiowych utrzymuje kociołek nad ogniskiem.
Widoczny jest kształtownik z blachy stalowej nierdzewnej, trzy kawałki płaskownika aluminiowego, końcówki nóg są z grubościennej rurki stalowej.
Po skręceniu. Łańcuszek stalowy z obu stron jest zakończony specjalnie wygiętymi haczykami. Przeciąganie i blokowanie łańcuszka pozwala ustawić odpowiednią odległość kociołka od ogniska.
Połączenie rurek wykonane jest za pomocą dwóch nitów, każda noga.
Kociołek jest sześciolitrowy, ale stojak spokojnie utrzyma dwa razy większe naczynie oczywiście z zawartością
Przenośny stojak na ognisko.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Przenośny stojak na ognisko.
Ostatnio zmieniony 18 cze 2016, 16:47 przez Sikor, łącznie zmieniany 1 raz.
Krótko i na temat.
Sikor, ale emaliowany ? Bo ja myślałem nad czymś takim, tlyko żeliwnym:
Chodzi mi o to co polecasz, albo ktokolwiek kto będize chciał się wypowiedzieć, bo nie wiem co bardziej warto kupić. W planach na stacjonarne ognisko na działce, do gotowania różnych rzeczy.
Zastanawiam się własnie: emalia/żeliwo, węgierski/afrykański z nóżkami jak na fotce
Mile widziane porady/opinie/ew.krytyka poszczególnych typów kociołków
Chodzi mi o to co polecasz, albo ktokolwiek kto będize chciał się wypowiedzieć, bo nie wiem co bardziej warto kupić. W planach na stacjonarne ognisko na działce, do gotowania różnych rzeczy.
Zastanawiam się własnie: emalia/żeliwo, węgierski/afrykański z nóżkami jak na fotce
Mile widziane porady/opinie/ew.krytyka poszczególnych typów kociołków
86400s każdego dnia do wykorzystania.
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
Do ogniska może być prosty garnek do pieczonek - zawsze można bez pokrywki coś upichcić. Żeliwna, atomowa konstrukcja (nóżki są stalowe)
a i pieczonki polecam
a i pieczonki polecam
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
birken1, myślałem o wysuwanych, ale ...
w "moim" sklepie nie mogłem dobrać średnic rurek aluminiowych, to raz
a dwa, to wydaje mi się, że łączenie osłabia konstrukcję.
Chociaż pierwotnie miały być użyte trzy składane kijki trekkingowe, Niestety, za dużo w nich plastiku.
g0liath, powoli się rozgrzewam w tym gotowaniu i jak dojdę do odpowiedniej temperatury to kupię też żeliwny, taki jak pokazał GawroN.
Właśnie emaliowany, trudniej przypalić
w "moim" sklepie nie mogłem dobrać średnic rurek aluminiowych, to raz
a dwa, to wydaje mi się, że łączenie osłabia konstrukcję.
Chociaż pierwotnie miały być użyte trzy składane kijki trekkingowe, Niestety, za dużo w nich plastiku.
g0liath, powoli się rozgrzewam w tym gotowaniu i jak dojdę do odpowiedniej temperatury to kupię też żeliwny, taki jak pokazał GawroN.
Właśnie emaliowany, trudniej przypalić
Krótko i na temat.
- Kapitan Apteka
- Posty: 196
- Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
- Lokalizacja: Tychy/Kielce
- Tytuł użytkownika: kundelbury
- Płeć:
Gar żeliwny do ogniska i kociołek do gotowania nad ogniskiem to dwie zupełnie inne bajki. Kociolek, który kupiłeś jest lekki i spokojnie możesz zapakować go na kajak, czy od biedy do plecaka. Zrobisz w nim wszelkie zupy, gulasze, pilawy, makarony itp. Żeliwny, zakręcany kociołek do ogniska jest świetny do pieczonek, ale pakowanie go, czy noszenie to padaka. Niemniej warto mieć i jedno i drugie
pzd
KA
pzd
KA
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."
https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ