Strona 3 z 17

: 02 lis 2010, 12:25
autor: Ciek
Wczoraj na spacerze napotkałem dwójkę przedstawicieli hołoty nap….alającej na motorkach z ewidentnie zdjętymi tłumikami albo inną przeróbką, dzięki której wszystko w promieniu 2 -5 km mogło usłyszeć jak to się świetnie bawią. Huk taki, że człowiekowi uszy więdły. Oczywiście bez rejestracji. Oczywiście lasy podmiejskie. Zadzwoniłem dla spokoju ducha na policję ale to byłby cud gdyby coś udało się zdziałać.

Na buractwo nie ma rady, nie ma jak z tym walczyć, trzeba liczyć, że każdy spotka swoje drzewo przeznaczenia.

: 02 lis 2010, 12:47
autor: yaktra
Ciek pisze:że każdy spotka swoje drzewo przeznaczenia.
Albo jak w/ w linku, jest fota a na niej rowek...
:mrgreen:
To jest plaga. W sobotę będąc w Puszczy również miałem okazję widzieć dwa krosy i quada. Kolesie robili sobie zawody który wjedzie na szczyt prawie pionowej górki. Nawet nie próbowałem dzwonić na policję. Po ostatnim incydencie ręce mi opadły kiedy to dyżurny nie wiedział gdzie posłać patrol...
Tylko wysokie kary mogą ostudzić tych "przychlastów" albo jakiś samosąd. Nap*****ć pałami gnoja kiedy wyskoczy zza zakrętu, ale to również łamanie prawa..

: 02 lis 2010, 12:51
autor: Młody
yaktra pisze: jest fota a na niej rowek...:mrgreen:
Bardzo kurde śmieszne, raz przez taki rowek prawie zaliczyłem poważną glebę :-/

: 02 lis 2010, 12:53
autor: aniol
Na oficjalnej ścieżce rowerowej?

: 02 lis 2010, 12:56
autor: Młody
Nie wiem czy to była ścieżka rowerowa czy nie, po prostu droga prowadząca przez las (bez zakazu wjazdu)

: 02 lis 2010, 13:03
autor: yaktra
Nie wiem czy to była ścieżka rowerowa czy nie, po prostu droga prowadząca przez las (bez zakazu wjazdu)
Stara zasada włóczęgi - patrz pod nogi - a jeśli idziesz poza szlakiem to tym bardziej.
Odnosi się to również do roweru, z którego i ja korzystam...

: 02 lis 2010, 13:16
autor: Ciek
Młody pisze:Nie wiem czy to była ścieżka rowerowa czy nie, po prostu droga prowadząca przez las (bez zakazu wjazdu)
W lesie nie potrzeba żadnego zakazu wjazdu.
Ustawa o lasach:
Art. 29.
1. Ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach. Nie dotyczy to inwalidów poruszających się pojazdami przystosowanymi do ich potrzeb.

Mam nadzieję, że kiedyś ktoś pójdzie po rozum do głowy i zmieni wysokość kar. 200-500 zł to rozumiem, że nawet gówniarze olewają ale zmieni się to kiedyś mam nadzieję na 2.000-5.000 albo jeszcze lepiej 4.000 - 10.000 i będzie swołocz jeździć jak po sznurku. Zupełnie jak w ruchu drogowym, gdzie debile grzeją na złamanie karku po naszych drogach i robią cuda – niewidy, a wystarczy, że przekroczą granicę i nawet o 1 km na godzinę nie przekraczają prędkości.

: 02 lis 2010, 13:33
autor: aniol
Obowiązujące od 4 września nowe przepisy ruchu drogowego mówią, że drogi wewnętrzne – w tym dojazdowe do gruntów rolnych i leśnych – są traktowane jak każda inna droga publiczna.

: 02 lis 2010, 14:01
autor: Ciek
A w którym konkretnie miejscu i jakie to ma znaczenie?

: 02 lis 2010, 14:12
autor: aniol
Samej nowelizacji jeszcze nie czytałem, więc pkt i paragrafu nie podam ;) a znaczenie ma takie, że można skasować dodatkowo delikwenta np za jazdę bez blach.

: 02 lis 2010, 14:31
autor: yaktra
Ciek pisze:wystarczy, że przekroczą granicę i nawet o 1 km na godzinę nie przekraczają prędkości.
Strzał w 10.
Bo jak przeliczy pajac jeden z ojro na zloty to mu się szybko pogląd wyprostuje...
:mrgreen:

: 02 lis 2010, 15:09
autor: aniol
Dodam link o terenach na których to właśnie sam zmagam się z najazdem dzikusów http://www.bocian.org.pl/aktualnosci-20 ... ertowskich

Kurcze... straż leśna, policja i żandarmeria nie mogą dać sobie rady z w większości moto-gówniarzerią :-(


EDIT:

http://www.stopquadom.pl/

: 02 lis 2010, 15:17
autor: yaktra
aniol pisze:to właśnie sam zmagam się z najazdem dzikusów
Pracujesz dla nadleśnictwa czy Towarzystwo Bocian to twój wolontariat ???

: 02 lis 2010, 15:24
autor: Ciek
yaktra pisze:
Ciek pisze:wystarczy, że przekroczą granicę i nawet o 1 km na godzinę nie przekraczają prędkości.
Strzał w 10.
Bo jak przeliczy pajac jeden z ojro na zloty to mu się szybko pogląd wyprostuje...
:mrgreen:
Bo do hołoty przemawia tylko argument siłowy. W łeb dać nie wolno, to się trzepie po kieszeni.

W okolicach mojego blokowiska zmorą było nieprawidłowe parkowanie, a to na chodniku, a to na trawie. Nic nie można było z tym zrobić. Prośby, groźby ... nic. Jak tylko znowelizowali prawo o ruchu drogowym to z mojej inicjatywy okolice blokowiska zmieniły się w strefę zamieszkania i już pierwszego dnia z nowym oznakowaniem pojawiła się Straż Miejska. Zamiast walnąć mandaciki to powsadzali kartki z informacją, że parkowanie takie jest beee. Rezultat? Kartki znalazły się na ziemi, a buractwo jak stało, tak stało. Następnego dnia numer się powtórzył więc dla zabawy trzeciego dnia zgłosiłem interwencję w sprawie nieprawidłowego parkowania i śmiecenia, a także formalny wniosek o informację z jej przebiegu. Na odpowiedź czekam do dziś. Czwartego dnia to samo, pouczenia na ziemi. I piątego. I szóstego. I siódmego. Ósmego dnia, w poniedziałek, wyłażę, patrzę, a tu stoi sznur samochodów z blokadami. Od tego czasu nie widziałem ani jednego na chodniku. Myślałem, że będzie czasem trzeba zainterweniować w sprawie jakiegoś elementu napływowego, nieuświadomionych, ociemniałych, niepełnosprawnych umysłowo lub też pospolitych cwaniaczków, a tu nic. Cud.

: 02 lis 2010, 15:28
autor: yaktra
Założyłem sobie konto, może się przyda...
:lol:

: 02 lis 2010, 17:06
autor: Prowler
aniol pisze:Obowiązujące od 4 września nowe przepisy ruchu drogowego mówią, że drogi wewnętrzne – w tym dojazdowe do gruntów rolnych i leśnych – są traktowane jak każda inna droga publiczna.
nie zupełnie. Jest to dopiero ustawa. Potrzebne są jeszcze przepisy wykonawcze no i najważniejsze muszą opracować jeszcze znak "strefa ruchu" (czy jakoś tak ma się to nazywać) Dopiero wówczas gdy zarządca drogi niepublicznej (spółdzielnia , market itp) ustawi taki znak (a od momentu kiedy zostanie zatwierdzony znak - nie wiadomo kiedy to się stanie- właściciele takich dróg będą mieli o ile dobrze pamiętam coś około roku czy nawet więcej na ustawianie znaków) organy ścigania będą mogły coś zdziałać. Czyli jak narazie kolejna mydląca oczy ustawa. Ale to nie o tym wątek ;-)

: 02 lis 2010, 17:43
autor: aniol
Dziękujemy za wyjaśnienia :)

: 03 lis 2010, 01:04
autor: Tanto
yaktra pisze:
Założyłem sobie konto, może się przyda...
:lol:
Akcja może i słuszna, ale mimo że sam quadów nie trawię, to wiele z pojawiających się tam wpisów wywołuje jedynie śmiech. Doniesienia typu 'quady przejechały polną drogą' lub 'podjechał quadem pod sklep' jedynie ośmieszają tamtą stronę www.
Prawda jest taka, że w każdym środowisku są ludzie i idioci, i to było już powiedziane. Jedni cenią sobie walory turystyczno-krajoznawcze porusza się pojazdami mechanicznymi, a drudzy mają ochotę się wyszaleć nie zwracając uwagi na nic. Częścią tej prawdy jest też to że osoby zarządzające terenami leśnymi nie potrafią, lub nie mają ochoty, znaleźć rozwiązania tego problemu. A wystarczyło by taki ruch 'skanalizować', tak jak dla turystów pieszych, wyznaczyć szlaki dla turystów zmotoryzowanych. Dla tych z większym ADHD ;-) stworzyć tory off-roadowe, puścić ich na drogi (tzn. to co zostało po drogach) rozjeżdżonych przez LKT i podobny sprzęt. Przy okazji gospodarki leśnej- Yaktra, słyszałeś pewnie co się dzieje z drogami w Puszczy Bukowej? Takich zniszczeń jakie robią 20-tonowe ciężarówki, nie jest wstanie dokonać nawet stado Patroli, ale wszystko jest ok, bo z ciężarówek idzie kasa do nadleśnictwa.
Innym problemem który dotyczy głównie dróg polnych jest jeżdżenie po polach, a nie po drogach - dlaczego? Bo drogi które są rzadko 'rozjeżdżane' zarastają, a jak już trochę zarosną to wszyscy wybierają bardziej przejezdne pole.

Nie ma idealnego rozwiązania tematu, ale extremizm z jednej jak i z drugiej strony nie prowadzi do niczego dobrego.

: 03 lis 2010, 07:20
autor: yaktra
Tanto pisze:Takich zniszczeń jakie robią 20-tonowe ciężarówki, nie jest wstanie dokonać nawet stado Patroli, ale wszystko jest ok, bo z ciężarówek idzie kasa do nadleśnictwa.
Ostatnio będąc z kolegą w Puszczy przechodziliśmy między szlakami ( łamaliśmy prawo - nie ukrywam ) aby podgonić czas. Ci co chodzą szlakami widza tylko to co widzą. Między szlakami jest jeszcze GORZEJ !!!
Tanto pisze:Nie ma idealnego rozwiązania tematu


Ale napierać trzeba licząc na to, że może to coś wniesie. Myślenie typu, nie kliknę foty bo co to daje, jest błędem - moim zdaniem...

: 03 lis 2010, 09:00
autor: aniol
Tanto pisze:Takich zniszczeń jakie robią 20-tonowe ciężarówki, nie jest wstanie dokonać nawet stado Patroli, ale wszystko jest ok, bo z ciężarówek idzie kasa do nadleśnictwa.
I właśnie to jest argument przeciw quadom i motocyklom w lesie.

: 03 lis 2010, 09:58
autor: Ciek
Tanto pisze: Akcja może i słuszna, ale mimo że sam quadów nie trawię, to wiele z pojawiających się tam wpisów wywołuje jedynie śmiech. Doniesienia typu 'quady przejechały polną drogą' lub 'podjechał quadem pod sklep' jedynie ośmieszają tamtą stronę www.
Jeśli ktoś podjechał pod sklep quadem bez tablic to faktycznie ma wartość takie doniesienie. Ludzie traktują motorki jak zabawki, podczas gdy jest to kupa żelastwa, która po odpowiednim rozpędzeniu może zrobić z każdego miazgę. W sytuacji gdy nie było tablic to nawet sprawcy nie ustalisz, który twojego dzieciaka przerobił na jajecznicę albo zmienił twój samochód w złom, a nawet jak się jakimś cudem uda to przecież żadnej kasy z ubezpieczenia nie dostaniesz, bo kto by tam ubezpieczał „zabawkę”.
Tanto pisze: Częścią tej prawdy jest też to że osoby zarządzające terenami leśnymi nie potrafią, lub nie mają ochoty, znaleźć rozwiązania tego problemu. A wystarczyło by taki ruch 'skanalizować', tak jak dla turystów pieszych, wyznaczyć szlaki dla turystów zmotoryzowanych. Dla tych z większym ADHD ;-) stworzyć tory off-roadowe, puścić ich na drogi (tzn. to co zostało po drogach) rozjeżdżonych przez LKT i podobny sprzęt.
Leśnicy nie tyle nie potrafią lub nie chcą znaleźć rozwiązania, co nie mogą. Wjazd quadem do lasu jest ZABRONIONY USTAWĄ. Problem rozwiązano wprowadzając zakaz wjazdu.
Tanto pisze: A wystarczyło by taki ruch 'skanalizować', tak jak dla turystów pieszych, wyznaczyć szlaki dla turystów zmotoryzowanych. Dla tych z większym ADHD ;-) stworzyć tory off-roadowe, puścić ich na drogi (tzn. to co zostało po drogach) rozjeżdżonych przez LKT i podobny sprzęt.
Pomijając fakt, że wspomagając nielegalną zabawę leśnik popełnia zawodowe samobójstwo, to kasa na te wszystkie zabawki skąd się weźmie? Sami quadowcy się opodatkują? Leśnik ze swojej pensji da? Ktoś wystąpi z wnioskiem o dofinansowanie do zabronionej działalności?
Tanto pisze: Przy okazji gospodarki leśnej- Yaktra, słyszałeś pewnie co się dzieje z drogami w Puszczy Bukowej? Takich zniszczeń jakie robią 20-tonowe ciężarówki, nie jest wstanie dokonać nawet stado Patroli, ale wszystko jest ok, bo z ciężarówek idzie kasa do nadleśnictwa. .
Leśnictwa w lesie prowadzą gospodarkę. Może i rozjeżdżają drogi w lesie ale las ten też przy okazji sadzą. Na „problem quadów” składają się 4 zasadnicze tematy:
- hałas,
- niszczenie dróg / ściółki,
- bezpieczeństwo,
- legalność.

Ciężarówki nie są tak hałaśliwe, poza tym pojawiają się w godzinach pracy, nigdy w weekend.

Ciężarówka zasadniczo nie niszczy ściółki bo nie grzeje na przestrzał przez „ekstra tereny”, a jak zjeżdża z drogi to na wycinkę, czyli tak gdzie las i tak zniknie (by na jego miejsce pojawił się nowy).

Jazda ciężarówek po lesie nie powoduje zagrożenia, podczas gdy debil grzejący ścieżką rowerową gdzie ludzie sobie spacerują z dziećmi, wózkami to zagrożenie śmiertelne.

Ciężarówki jeżdżą po lesie bo … mogą. Las jest własnością Lasów Państwowych, które prowadzą tam gospodarkę.
Tanto pisze:Nie ma idealnego rozwiązania tematu, .
Jest i to bardzo prosty; szanować prawo i nie wjeżdżać. Używać mózgu i nie nap…ać po ścieżce rowerowej gdzie można stuknąć dwuletnie dziecko zbierające szyszki.

Obawiam się, że problem będzie narastać. Jest to objaw postępującego schamienia społeczeństwa, mody na „aktywny styl życia” oraz rozpaczliwej chęci zaistnienia objawiającej się odkręceniem tłumika.

Z drugiej strony sport motorowy potrafi być fajny, sam bym chętnie pojeździł gdybym miał możliwość (przyznam się szczerze, że nigdy w życiu nie jechałem motorem). Jak ze wszystkim innym, jedni kijami grają w baseball, drudzy kijami rozbijają głowy. Przede wszystkim trzeba myśleć, respektować prawo oraz innych ludzi. Już gdzieś tutaj podawałem przykład fajnego toru w okolicach Gorzowa. Myślę, że można sobie go zobaczyć na zdjęciach z satelity na googlach. Zachodnia część miasta, lewy brzeg warty, około 100 metrów od brzegu rzeki przy normalnym poziomie i 200 metrów od ostatnich zabudowań (schroniska dla psów). Wszystko wyjeżdżone samodzielnie, sam widziałem, jak w czynie społecznym z łopatami tam towarzystwo biegało. Polecam wyklikać i zobaczyć, że można się bawić w sposób legalny, bezpieczny i cywilizowany.

: 03 lis 2010, 10:42
autor: MlKl
Prawo musi przystawać do rzeczywistości i być egzekwowalne. Jeżeli jest inaczej - nikt go nie przestrzega, i cały majestat prawa idzie w krzaki.

My łamiemy prawo biwakując i paląc ogień w lesie - quadziarze po nim jeżdżą dokładnie na tym samym patencie. Dlatego najpierw się zastanówmy, czy my jesteśmy do końca w porządku, zanim poszukamy kija, żeby uderzyć nim kogoś zakręconego na nieco innym punkcie, niż nasz.

Idąc na zlot spotkałem bardzo sympatyczne towarzystwo na quadach i crossach. Poczęstowali wodą, pokazali kierunek, chcieli podwieźć. Zmagali się z terenem w miejscu, gdzie nikomu nie zagrażali, wśród wydm i starych wyrobisk żwirowni. Spotkałem ich potem kilkakrotnie na leśnych dróżkach - jeździli nimi raczej spacerowo. I nic do nich nie mam.

Za to dużo mam przeciwko idiotom - ale to już nie ma nic wspólnego z narzędziami akurat przez idiotę używanymi.

: 03 lis 2010, 11:14
autor: aniol
MlKl pisze: My łamiemy prawo biwakując i paląc ogień w lesie
Mów za siebie :) Nie rozpalam ognisk i nie zostawiam śladów po bytowaniu w lesie.
MlKl pisze: - quadziarze po nim jeżdżą dokładnie na tym samym patencie.
Czy naszym patentem jest rycie i niszczenie? Zapytaj kiedyś leśnika czy woli patent pt bushcraftwiec co prześpi się pod plandeką i zniknie o poranku czy może patent pt to już 15 quad dzisiaj tedy przejeżdża?
MlKl pisze: Dlatego najpierw się zastanówmy, czy my jesteśmy do końca w porządku, zanim poszukamy kija, żeby uderzyć nim kogoś zakręconego na nieco innym punkcie, niż nasz.
Kiepski argument. Analogiczny do np "nie zgłoszę podpalenia lasu bo sam spóźniłem się w zeszłym roku z PIT-em".
MlKl pisze: Idąc na zlot spotkałem bardzo sympatyczne towarzystwo na quadach i crossach. Poczęstowali wodą, pokazali kierunek, chcieli podwieźć.
Sympatyczni kierowcy też łamią prawo. Jedno nie wyklucza drugiego.
MlKl pisze: Spotkałem ich potem kilkakrotnie na leśnych dróżkach - jeździli nimi raczej spacerowo.
A raczej spacerowa jazda po chodniku w mieście też byłaby ok? Przecież ktoś może mieć taką pokojową pasję...
MlKl pisze: Za to dużo mam przeciwko idiotom - ale to już nie ma nic wspólnego z narzędziami akurat przez idiotę używanymi.
Miewa - idiota bez narzędzi jest nieco mniej niebezpieczny niż z ich nadmiarem.

: 03 lis 2010, 11:15
autor: puchalsw
MlKl pisze:My łamiemy prawo biwakując i paląc ogień w lesie - quadziarze po nim jeżdżą dokładnie na tym samym patencie
Miki! Proszę Cię! Bo się obrażę... ;-)
My jeśli biwakujemy to sprzątamy po sobie, staramy się zabierać wszelkie resztki, i nikt nie wycina zieleniny.
Na koniec dnia zostaje "kółko po ognisku", odciśnięta ściółka po macie, i koniec.
Quady (i ich koledzy crossowcy jeżdżący poza trasami po lasach) po takim przejeździe, ryją ściółkę, naruszają próchnicę, niszczą poszycie roślinne (nie było Cię przy tym, jak Dąb palikował mały głóg koło ogniska), straszą zwierzynę...

Sam Wolfshadow wspominał, jak natknęliśmy się na bandę 4x4 nad pustynią błędowską. Jak myślisz? Którędy jechali? Po piaskach... nie korytem rzeczki.

Wieczorem wrzucę na Picassę przykład. Rezerwat Czarnej Strugi, koryto rzeczki, po przejeździe quadów. Pochwalę się zdjęciem. Miałem wtedy mały dreszczyk emocji. Quadowcy zauważyli że robię zdjęcia i wyzwali mnie od męskiej części ciała, i zaczęli jechać za mną. Niestety nieboraki w gęste krzaczki nie mogli się wpasować.

: 03 lis 2010, 11:24
autor: aniol
Czarna Struga... jeździłem tam na zajęcia terenowe z fitosocjologii... tam też już ryją :(

Zawsze w lesie czułem się bezpieczniej niż w mieście... Teraz co raz mniej bezpiecznie czuję się w lesie.