zapomnij, zmarzniesz. Guma jest zimna, ręka się poci pod nimi. 
Dobrze się sprawdzają w przypadku tzw. uderzenia zimna, na krótko i mocne zimno (czyli 30 min do 1h pracy np. w lodowatej wodzie, mokrym śniegu). Słabe i długotrwałe zimno całkowicie się nie sprawdzają. 
Natomiast ich zaletą jest to że nie chłoną wody i  w przypadku wiecznie mokrych rąk (łódka, bagno np. buty neoprenowe, prace w śniegu) czyli tam gdzie tradycyjne rękawice moga z duzym prawodpodobieństwie zamoknąć to je godnie zastępują. Choć osobiście już wolę jakieś z membraną narciarskie nieprzemakalne. Bo skóra, no cóż, potafi namakać a wtedy jest "zimna". Stąd niektóre modele lekkich rękawiczek żeglarskich posiadaja wstawki z neoprenu z wierzchniej strony (tej mniej narażonej na niszczenie). NO i ciepłe też sa grube, trudno się nimi obsługuje. 
Zaleta:
nie przemakają
nie przewiewają
ciepłe jak mokre 
 
wady:
nie oddychają ( wymagają dodatkowych otworow wentylacyjnych - niektóre mają)
słabe wytrzymałościowo.
Stąd nie widzę ich zastosowania na wyprawy do lasu, poza jakimis szczególnymi przypadkami zastosowania. Za to Decathlon sprzedawał takie super lekkie rękawiczki z polaru  Forclaz 50 za 9 zł, calkowiecie wystarczające jako wkładka do większych rękawic a samodzielnie właśnie do chronienia dłoni i obsługi sprzetu.