Sypiam zazwyczaj niemal z głową w ognisku i w porze powiedzmy ciepłej, więc nie było sensu testować nic innego. Jak będzie okazja to czemu nie?Prowler pisze:a spałaś kiedyś na droższej tak przy porannym przymrozku ?
 Może wtedy zrozumiem różnicę.
 Może wtedy zrozumiem różnicę.Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Sypiam zazwyczaj niemal z głową w ognisku i w porze powiedzmy ciepłej, więc nie było sensu testować nic innego. Jak będzie okazja to czemu nie?Prowler pisze:a spałaś kiedyś na droższej tak przy porannym przymrozku ?
 Może wtedy zrozumiem różnicę.
 Może wtedy zrozumiem różnicę.
Reasumując - chciałem powiedzieć , że chcę mieć rzeczy pewne co najczęściej ma skutki finansowe czyli jest drogie. Często oszczędza się pozornie trzymając się zasady kupuję tanio.Dragonfly pisze:Łomatkoboska ! Gawron ! Przeczytałem Twój post z pięć razy i wychodzi mi na to, że albo nie napisałeś w końcu, czym się kierujesz w doborze sprzętu, albo że kierujesz się prostą zasadą: teraz mnie stać to se kupiłem bo w młodości miałem z tym pod górkę, a co...
 ) i jeszcze kilka innych przykładów. Ale zgeneralizowanie w jednym wątku odpowiedzi na tak zadane pytanie jest NIEMOŻLIWE.
) i jeszcze kilka innych przykładów. Ale zgeneralizowanie w jednym wątku odpowiedzi na tak zadane pytanie jest NIEMOŻLIWE.  Patrząc jak Dragonfly szabelką wywija w starciu z Zirkau, a to GawroN przeleci, a to go Yaktra z prl-owskiej flinty ostrzela i etc. etc... No nic tylko cieszyć swe oczy - prawda Doktorze ?  icon_twisted
  Patrząc jak Dragonfly szabelką wywija w starciu z Zirkau, a to GawroN przeleci, a to go Yaktra z prl-owskiej flinty ostrzela i etc. etc... No nic tylko cieszyć swe oczy - prawda Doktorze ?  icon_twisted
raczej na pewnoApo pisze: Może wtedy zrozumiem różnicę.

DragonFly - twoje zdanie i masz do tego prawo więc nie ma się za co obrażać. Chociaż naginasz argumenty do swoich tez.Dragonfly pisze:Gawron, tylko się nie obraź teraz...
Do KK proponuję dokupić wielbłąda. Ta konstrukcja swoje historyczne korzenie wywodzi z beduińskiej tradycji - już we wczesnym średniowieczu stosowano podobne, srebrne lub miedziane rozwiązani....
 ). Jeżeli nie wierzysz, że sprzęt znanych marek może być kiepski - poczytaj sobie NGT (chociaż mam sporo zastrzeżeń do tego forum, to do ocen zwykłych użytkowników przywiązuję wagę). Zresztą, ani NGT ani Outdoor, ani inne, podobne miejsca nie istniałyby, gdyby "markowy" sprzęt się nie kiepścił. Więc stwierdzenie, że kupuję markowe - siłą rzeczy drogie - rzeczy bo mam gwarancję, że się na nich nie zawiodę jest albo nie do końca przemyślane, albo stanowi formę usprawiedliwienia dla swego rodzaju manii kolekcjonerskiej.
  ). Jeżeli nie wierzysz, że sprzęt znanych marek może być kiepski - poczytaj sobie NGT (chociaż mam sporo zastrzeżeń do tego forum, to do ocen zwykłych użytkowników przywiązuję wagę). Zresztą, ani NGT ani Outdoor, ani inne, podobne miejsca nie istniałyby, gdyby "markowy" sprzęt się nie kiepścił. Więc stwierdzenie, że kupuję markowe - siłą rzeczy drogie - rzeczy bo mam gwarancję, że się na nich nie zawiodę jest albo nie do końca przemyślane, albo stanowi formę usprawiedliwienia dla swego rodzaju manii kolekcjonerskiej.
Bo nie garnęli wyobraźnią problemu unoszenia się w powietrzy grafitowego pyłu po tym, jak każdy wysmarował 2 stronki raportu z doświadczeń na orbicie.MlKl pisze:Amerykanie w czasach, gdy jeszcze latali w kosmos, natknęli się na problem - w nieważkości długopis nie chciał pisać - nie sposób było robić notatek. Wydali kilka milionów dolarów na badania, i wyprodukowali długopis, który był do tego zdolny.
Rosjanie swoim kosmonawtom wydali po ołówku.
Były złożonymi, często innowacyjnymi konstrukcjami średniej jakości i o wysokim współczynniku awaryjności.MlKl pisze: Niemieckie czołgi Tygrys i Panthera były produktem wysokiej jakości.
Fatalnie to on estetycznie wyglądał (nieobrobione spawy itp) - konstrukcyjnie był prostym i mało awaryjnym pojazdem. I mniej zaawansowanym technologicznie.MlKl pisze: T-34 był konstrukcją lichą, fatalnie wykonaną - ale na jeden niemiecki czołg, zjeżdżający z taśmy, Rosjanie produkowali dosłownie dziesiątki T-34.
Od estetyki nikt nie ucieknie - będzie miął zawszy wpływ - przeważający czy nie, mniej lub bardziej świadomy - ale będzie.MlKl pisze: Sprzęt, to tylko sprzęt. Ma spełnić określone zadanie, i tyle. Nie ma żadnego znaczenia, czy jest piękny, czy brzydki, czy ma etykietkę słusznej firmy, czy no name.
Więc może problem jest nie w cenie czy zaawansowanej technologii a w niedbalstwie i...MlKl pisze: Osobiście nie przywiązuję się do klamotów, nie dbam o nie specjalnie. Są po to, by ich używać - zgodnie z przeznaczeniem, albo nie, zależnie od chwilowej potrzeby.
MlKl pisze: Po co mi drogi nóż, czy siekierka, jeżeli każdego z nich w każdej chwili mogę użyć do cięcia gwoździ, czy kopania dołków w kamienistej glebie?

MlKl pisze: Po co mi ekstra ciuchy, jak za chwilę będę się taplał w bagnie, albo przedzierał przez krzaczory?
To jakaś sugestia, że każdy, kto ma sprzęt, którego nie warto wywalić w krzaki, jest niewolnikiem? To raczej Ty jesteś niewolnikiem swych poglądówMlKl pisze: Nie będę niewolnikiem klamotów za grube $

 
 Dragonfly pisze:I jak z tym żyć ?




Widzisz Miki - przywołujesz dobrze nam znany obraz użytkownika-fetyszystyMlKl pisze: Droższy, lepszy sprzęt oznacza więcej swobody w użytkowaniu go. I moja wesołość wzbudza nie posiadanie noża z kosmiczną powłoką na ostrzu za równie kosmiczne pieniądze - bawi mnie do łez strach posiadacza przed użyciem tego narzędzia do czegokolwiek, co mogłoby tą kosmiczną powłokę choć lekko zarysować. .
 Czasem powiązane jest to z zacięciem kolekcjonerskim (tu zgodzimy się wszyscy, że eksponatów się nie używa - zwłaszcza, jeśli jest to  lokata finansowa i czeka je dalsza droga zakupu/sprzedaży) a czasem ktoś spełnia swe marzenie i chciejstwo i paraliżuje go trochę strach przed utratą - tak jest w wielu aspektach - popatrz na posiadaczy samochodów - nie będą  fajnym szosowcem ryć po wybojach czy chrzanić to, czy się na mieście gdzieś wgniecie, porysuje
 Czasem powiązane jest to z zacięciem kolekcjonerskim (tu zgodzimy się wszyscy, że eksponatów się nie używa - zwłaszcza, jeśli jest to  lokata finansowa i czeka je dalsza droga zakupu/sprzedaży) a czasem ktoś spełnia swe marzenie i chciejstwo i paraliżuje go trochę strach przed utratą - tak jest w wielu aspektach - popatrz na posiadaczy samochodów - nie będą  fajnym szosowcem ryć po wybojach czy chrzanić to, czy się na mieście gdzieś wgniecie, porysuje 

 I generalnie jesteśmy niewolnikami pieniędzy w jego oczach
 I generalnie jesteśmy niewolnikami pieniędzy w jego oczach 

Wiesz, znam osobiście pana Tadeusza Kacalaka i powiem Ci tak: narzędzia, dłuta, siekierka czy nóż, używane do czegokolwiek świetnie potem nadają się do pracy w drewnie... Naprawdę !aniol pisze:Ja będę się śmiał do łez, kiedy ktoś będzie nożem gwoździe ciął a potem spróbuje popracować nim w drewnie

- zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.aniol pisze:Jakości produkty nie wskazuje wyłącznie pojedynczy parametr w stylu cena a suma wielu czynników. I te czynniki zgłębiają takie zmrole jak my na tych naszych surfifalofych forach


W tym wypadku nawet powołanie się na osobę trzecią nie pomoże. NaprawdęDragonfly pisze: Wiesz, znam osobiście pana Tadeusza Kacalaka i powiem Ci tak: narzędzia, dłuta, siekierka czy nóż, używane do czegokolwiek świetnie potem nadają się do pracy w drewnie... Naprawdę !

Proponuję modyfikację : " A nie polegać WYŁĄCZNIE na stwierdzeniu"Dragonfly pisze: Problem w tym, żeby pisząc o produktach, pisać rzetelnie, z uwzględnieniem wszystkich czynników. A nie polegać na stwierdzeniu, że jak firmy X czy Y to rzecz musi być znakomita. Albo że jeśli to nie rzecz wyprodukowana przez firmę X czy Y to jest kiepska z założenia.





 ).
).